Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

sobota, 8 października 2011

"Wodzę dlugopisem po kartce papieru jak patykiem po piasku"

"Polityka zamienia się w kicz,
miłość w pornografię,
muzyka w hałas
religia w naukę,
nauka w wiarę"

Tak postrzega dzisiejszy otaczający nas świat Tadeusz Różewicz. Jutro kończy 90 lat. Ja mam 27 i uważam podobnie. Z tym, że ja wciąż żywię jakże naiwną nadzieję, że któregoś poranka obudzę się i czy sama z siebie, czy za czyjąś sprawą będę miała zgoła odmienne mniemanie o rzeczywistości.

Różewicz kładzie słowa na papier. Mało kto tak teraz robi. Mi, jakiś czas temu zdarzało się. Teraz wklepuję, czasem zupełnie bezmyślnie, w komputer. Ile mniej nas prawdziwych w tym wirtualnym świecie niż byliśmy na łące, polu, w kuchni przy piecu czy drewutni nawet.

Nie jest źle. Wciąż bywamy otwarci na poezję, na doznania duchowe, a nie tylko cielesne. Mimo, że ma to zupełnie inny wymiar niż jeszcze kilkanaście lat temu, są osoby, które też cenią to, co my. I wcale nie jest ich tak mało, jak może się wydawać. I nic to, że czasem trzeba świadomie sprowokować drugą osobę do zadumania nad tym.

Co było ukryte
Jest odkryte
Wchodziliśmy w siebie
Jak się wchodzi
W ziemię powietrze
Ogień wodę
Ciała nasze drżały
Oczy nasze były zamknięte

Kiedy spałeś
W ciepłym brzuchu nocy
Z wystudzonymi ustami
Zwinięty w kłębek
Mówiłam do serca
Cicho cicho głupie
Gdzie chcesz wyskoczyć

On tu zostanie
na zawsze
nie przebudzi się
Tadeusz Różewicz



Jak dobrze Mogę zbierać
jagody w lesie
myślałem
nie ma lasu i jagód.

Jak dobrze Mogę leżeć
w cieniu drzewa
myślałem drzewa
już nie dają cienia.

Jak dobrze Jestem z tobą
tak mi serce bije
myślałem człowiek
nie ma serca.

Tadeusz Różewicz

Poczęstowałam dziś koleżankę tymi dwoma wierszami i, co tu kryć, ciekawa byłam jej reakcji. Wszystko odbywało się niestety online. Ale dziwiłoby bardziej, gdyby zdarzyło się przy kawie.

Ale nic to, bo mnie zaskoczyła:)
"I cofnęłam się w czasie. Jakiś czas temu chyba się wyłączyłam na poezję,
muzyka dostarczała mi wszystkich emocji, zapomniałam o wierszach. Jednak muzyka to nie wszystko. Już po raz kolejny to czytam i nie wiem co powiedzieć. JESZCZE."


A ja, ja...: Jak mi się coś przypomni ale nie do końca pamiętam jak to było dokładnie, zawsze wyszperam w internecie co potrzebuje chociaż mi się to wcale nie podoba. Bo to takie nijakie. Wiersze w internecie. Kiedyś trzeba było przekartkować kilka tomików żeby znaleźć to czego się szuka. To dopiero było coś. I ile nowych wierszy się w międzyczasie poznało. A teraz wpisujesz w wyszukiwarkę kilka slow które pamiętasz i znajduje się samo. Niby prościej, szybciej, łatwiej...pytanie tylko czy to o to tu chodzi?"


Problemów jest kilka. Jeden z nich to brak czasu. My, żyjący w XXI wieku na nic nie mamy czasu. Jakby wciąż nam go ubywało. A zapewniam doba ma tyle samo godzin co kiedys, tydzień tyle samo dni, a rok tyle samo miesięcy. Gdzie więc nasz czas się podziewa? Brak zmysłu organizacji, nadmiar obowiązków, które zresztą przeważnie sami na siebie nakładamy? Mnóstwo razy ostatnio usłyszałam "nie mam czasu". Wszyscy mamy go tyle samo i tylko od nas zależy w jaki sposób go wykorzystamy. Ty "nie masz czasu?, ja też mówię wtedy, że go nie mam. Z niesmakiem pewnym jednak. Bo mieć szacunek do drugiego człowieka, to móc i chcieć znaleźć dla niego odrobinę czasu w jakże napiętym grafiku swoim.

1 komentarz:

  1. "Kładzie słowa na papier" - ładne sformułowanie. Ale to prawda, przelewanie myśli na papier to coś zupełnie innego niż stukanie w klawisze. A niby "ta sama" czynność - pisanie. Ten sam język, te same litery, słowa, zdania. Ta sama osoba pisząca tu, pochylona nad zeszytem, tutaj nad klawiaturą. A jednak ma coś w sobie ten nienowy już zeszyt i ten ołówek, który wiele przeszedł. Nie wiem czy czyni to pisane historie lepszymi... Może tylko czyni lepszym piszącego? Jeśli kreślenie koślawych literek na papierze w kratkę może kogoś uczynić trochę lepszym.

    OdpowiedzUsuń