Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

poniedziałek, 14 maja 2012

fantazyjnie

Erotoman- słowo, które kiedyś rzadko znajdowało się w użyciu (chyba wiadomo dlaczego), dziś zagościło na liście tych wypowiadanych na codzień. Powszechnie znane, z negatywnym wydźwiękiem. Najczęściej chyba towarzyszy mu akcent odrazy. Ale...to przecież nic innego jak ubzduranie sobie, że ktoś się w nas kocha. Idąc dalej, to śledzenie rzekomo zachłyśniętej chorym (tak, tak) osoby, przekonanie, że coś stoi na przeszkodzie w okazywaniu uczucia. To charakterystyczne po 1. dla platonicznej, a po 2. nieodwzajemnionej miłości. Definicji pewnie są dziesiątki. Ale nie o tym. Fantazjowanie. Przypisywane jest mężczyznom jako coś nieodłącznie towarzyszącego reakcjom na widok, czy znajomość z pięknymi kobietami. Prosty rachunek- jest uroda, jest fantazja i podążanie ścieżką "jak by to były, gdybym...". Kobiety są tu uprzedmiotowymi obiektami pożądania. No właśnie, a co z nimi? Nikt już dziś raczej nie pokusi się o stwierdzenie, że niewiasty nie fantazjują, nie mają fizycznych pragnień, marzeń. Mają. I to jakie! Tylko...one wciąż najczęściej pozostają w ukryciu. To się jednak zmienia, a z biegiem czasu w ogóle zaniknie. Seks, jak był tematem tabu, tak przestaje się ukrywać. Rozmawiamy o tym, zwierzamy się, FANTAZJUJEMY. Być kobietą... :) P.S. Znajduję różnice w źródłach fantazji. Mężczyźni właściwie skupiają się tylko na cechach fizycznych obiektów pożądania, a męskie obiekty potrafią wzbudzić kobiece żądze inteligencją. Ważne- reguł brak ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz