Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

środa, 2 maja 2012

totalnie dziwne

Instytucje totalne natychmiast przywołują nam w głowy „totalitaryzm” jako coś złego, ograniczającego, zabierającego wolność. To posłuszeństwo od którego nie ma ucieczki, pozbawianie możliwości subiektywnej oceny, życie w świecie, który rządzi się swoimi prawami. Wszystko to gra „pod dyktando”, człowiek jako marionetka w rękach...no właśnie, czyich? Bariery jakimi instytucja totalna separuje się od świata nie muszą mieć charakteru fizycznego (np. murów, czy drutów kolczastych), ale mogą mieć też charakter obyczajowo- psychologiczny. Większość instytucji totalnych oprócz stosowania zbioru zakazów i regulaminów, ściśle określających każdy aspekt życia, separuje związane z nimi osoby poprzez np. jednolity strój, wspólną kulturę lub silne zależności finansowe. Tu zaczyna się to, co od kilku dni błąka mi się po głowie. Co instytucja totalną jest, a co nie? I dlaczego większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak zbudowany jest dzisiejszy świat (bo totalny źle brzmi?). Główną cechą instytucji totalnych jest całkowite zaspokajanie wielu różnych potrzeb ludzkich za pośrednictwem organizacji zespołów ludzi. Organizacje o charakterze totalnym przejmują „odpowiedzialność” za podwładnych i mają zapewnić im wszystko, co uważa się za niezbędne do życia. Występuje tu zasadniczy podział na grupę nielicznych nadzorców oraz dużą grupę rządzonych. Poza tym-sztywny plan dnia, trwanie w jednym miejscu, bariery, na które nie mamy wpływu, bezpośrednie towarzystwo członków. A żeby nie było, że samą teorią człowiek żyje, rzucę kilka przykładów takich instytucji: więzienie, szpital, dom opieki społecznej, szkoła, wojsko (zakłady pracy? a dla niektórych to i małżeństwo zapewne (bardzo nieświadomie). P.S. Pokroiłam dziś rzodkiewkę wzdłuż, dlatego że kroi się w poprzek (na pewno nie bez powodu).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz