Czapka, dwie pary rękawiczek (podwórkowe więc mi nie szkoda, chociaż żółte lubiłam) i kolczyk (z tych ulubionych...)- to zguby piątkowe. Dwie deski do stóp podłączyłam na chwilę i zatraciłam się zupełnie. Miało tej zimy mnie to ominąć...
Kołysałam się powoli z zamkniętymi oczami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz