No i zostałam na kilka dni sama w pracy. Nowe doświadczenie :)
Nic to jednak przy prowokacjach, jakie mi się zdarzają. Jestem prowokowana i zaczepiana. Pogubiłam się w tym, nie mam pojęcia o co chodzi. Gdzie zaczyna, a gdzie kończy żart. Nadążałam do czasu, już przestałam. Pewniak jest jeden- spaaaać :)
Już za tydzień zajrzę do kraju i polskie jeziora i mam tylko cichą nadzieję, że przynajmniej tam
OdpowiedzUsuńnie przemoknę. Po kilku niby letnich,a deszczowych
tygodniach deszcz przestaje być romantyczny.
Prowokacja mówisz...akcja nabiera tempa, chyba będę zaglądał regularniej;)
A.
Taaak, słońca nam trzeba :)
OdpowiedzUsuńP.S. Akcję skutecznie hamuję, nie będzie się działo zbyt wiele :)