Wiele myśli, zamieszania, kołowrotków, a przede wszystkim czasu zajęło mi dążenie do zrozumienia o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. A tu proszę, samo przyszło, jakby obuchem dostać w głowę. Mówi się o sile pieniądza i o tym, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to o pieniądze właśnie. Oczywiste, na wyciągnięcie ręki, nie wiem dlaczego wcześniej mi to do głowy nie przyszło. Może nie dopuszczałam do siebie myśli, że moją wartość jako kobiety (!) mogą wyznaczać cyfry na koncie, co ważne- ich znikoma ilość. Masz- jesteś godna, nie masz- nie jesteś. Dzizas, jakie to przykre. A może lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć i lepiej mieć świadomość wartości człowieka, który postrzega Cię przez pryzmat portfela.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz