Dzień...nie wiem który, ale jest bliżej niż dalej
Co zrobić, by wywrzeć możliwie najgorsze wrażenie?
Możliwości jest kilka. Niektóre wpadają do głowy od razu. Inne- nie.
- Nie być sobą
- Powiedzieć- jestem najlepsza/najładniejsza/wyjątkowa/zajebista. Przecież to jasne
- Opowiadać o sobie, nie pytając o nic- przecież ja jestem najważniejsza i w ogóle the most, więc co ja będę o sprawy innych dociekać
- Wredotę pokazać- Chcesz iść tam i tam? To idź sobie
- Nie pracuję, wolę spać, nie lubię robić nic
- Nie sprzątam- po co? I tak się nabrudzi
- Ładna jestem? Przecież wiem, że jestem
- Byłam z kimś niedawno, ale koleś był tak beznadziejny, że go zostawiłam, kwiatki mi kupował (hahaha)
- Porobisz mi zdjęcia? Wrzucę na główną
- Kupie psa, wpadniesz czasem, żeby go wyprowadzić?
- Nie chce mi się rozmawiać, jak chcesz mów, ja posiedzę
- Zimno mi, niewygodnie, za gorąco, piwo niedobre, kawa lura, jedzenie za tłuste
- Odchudzam się (przy wadze 42 kg) do koleżanki ważącej 63. Ty nie musisz, ale ja już słodyczy nie jem
- Pisać smsy pijąc z kimś kawę i....nie zwracać uwagi na drugą osobę.
Można zniechęcić do siebie ludzi bardzo, bardzo szybko. Chociażby się tylko taki eksperyment przeprowadzało...
Ważne zdanie w mej głowie- Blisko nie musi oznaczać obok.
I codziennie to powtarzam. Blisko- to o poczucie i uczucie przecież chodzi, a nie o odległość w metrach, kilometrach, milach itp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz