Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

rybak

Propozycja (nie) do odrzucenia wydawać by się mogło. I gdyby nie to, że jej przyjęcie mogło by być swoistym stąpaniem po cienkim lodzie, weszłabym w to. Pomysł był niezły, a po modyfikacji mógłby się okazać bardzo dobry. Ale...
Ktoś na coś wpadł, dzieli się z tym i wizja jest jedna- albo razem albo nikt. Rzeczywiście, samo to, że jestem widziana w realizacji ciekawego, aczkolwiek niepewnego i kosmicznego, przedsięwzięcia jest mocno budujące i działa na mój pęd za wyzwaniami, a przy tym próżność, wcale nieźle.
W obecnej sytuacji, gdzie pracoholizmowi w czystej formie mówię "nie" (nic to, że po 22), rzeczywiście skłonna bym była zmierzyć się z zamierzeniem, poświęcić mu czas, siebie i starać się co sił, by nie zakończyło się fiaskiem. Ale nie.
Miałam przemyśleć, przespać się i nie decydować bez głębszej analizy. Ad hoc.

Z całym przekonianiem- nie mogę. Bo, czymkolwiek by to nie było i jakkolwiek by nie pociągała mnie ciekawość- jak by to mogło być, mówię nie. Cała sprawa ma drugie dno. Niby niezauważalne gołym okiem, ale gdy się już do połowy tę szklankę opróżni, można dostrzec, że pomysł jedno, a jego realizacja i sposób w jaki jest planowana to coś więcej. Dla mnie to by miało być "przywiązanie" do pomysłodawcy, który przekonał się, że sposobu na mnie nie znajdzie. Jeśli nie może być bliżej jak chce i nie może dotrzeć do celu od razu, skłania się w stronę półśrodków. Świadomość tego miałam już po kilku zdaniach. Że też tak szybko można wyczytać między wierszami intencje. Te przewodnie i te towarszyszące. Nie powiem- szkoda, ale lepiej omijać wszelakie sieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz