Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

piątek, 15 lipca 2011

Intrukcja leśnego poszukiwania

No nareszcie! :)

Już tak czekałam, aż coś dla siebie będę mogła napisać:) I mam! Swój pokój, swój komputer, mój, mnie, moje...
Tyle myśli się przez głowę obiło, że każdego dnia miałam potrzebę pisania:)
Po niemal dwutygodniowej tułaczce z plecakiem dotarłam w swoje kąty. I niby każdego dnia byłam obok, ale czasu zabrakło, by wstąpić w te ściany. Dziś jestem. Cisza gra.

Koncert kwartetu smyczkowego- piękny, koncert inne- mniejsze i większe- udane.
Wędrówki po wsi, po lesie, nad jezioro bieganie. Spotykane służbowoznajome buzie po drodze. Niby nic przyjemnego, gdy jest się po godzinach, ale miło na wiosce słów kilka sympatycznych zamienić. Zresztą- po jakich godzinach?:)

Wczoraj wysiadłam z pociągu, popracowałam, wsiadłam z powrotem i pognałam do lasu. Wzięłam ręcznik, kostium kąpielowy, psikacz antykomarowy i słoik.

Postępuje się w dość prosty sposób. Idziesz, widzisz jagody- kucasz (ważne! Nie schylasz się a kucasz!:)). Zrywasz, zbierasz, zamykasz słoik i dalej nad jezioro. Kąpiel orzeźwiająca po leśnej duchocie- coś wspaniałego. Wracasz biegiem, zagniatasz ciasto, przygotowujesz farsz, lepisz pierogi. Przepyszne- z jagódkami. Z tymi zbieranymi swoimi rękami smakują najlepiej (chociaż moje rączki raczej do celów wyższych stworzone zostały):)

W lesie, postępując według tej samej zasady, zbierasz kurki. Najlepsza jest przecież zupka kurkowa i jajecznica na kurkach właśnie. Są też poziomki i przepyszne maliny. :)

Za kilka dni znów pojadę, a potem jeszcze i jeszcze. I nic to, że dzikami straszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz