Przyjechałam do tej miejscowości, w której bywam czasem, gdzie nieopodal dwa małe jeziorka w lesie nazwy kolorów mają. W jasnym się wykąpałam. Nad ciemnie nie dotarłam. Za to na małą biegową wyprawę do lasu w stronę drugą się udałam. Poza harcerzami spotkałam, a właściwie to mnie spotkał- deszcz. Jak nagle lunęło, tak nagle przestało. Rozebrałam się i suszę ubranie:) Powietrze pachnie.
Gdyby mnie ktoś zapytał o ulubiony zapach, to myślę, że jest to właśnie ten...)a potem kilka innych:))
I będę tu dziś przez uchylone okno tym zapachem się raczyła. Rano wsiądę w pociąg:) Co by nieść ludziom wieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz