Night and day life of a big city czyli wyjazd ku horyzontom szerokim:)
Założenie było proste- szkolenie długie, mocne, intensywne z przerwami na posiłki i sen.
I było właśnie tak. Mądrze przede wszystkim. Z kilku grup wytypowano mnie do tej the most advanced. Lekko zmieszana tym wyniesieniem na wyżyny, nieco obawiałam się szybkiego powrotu na ziemię. A tu miłe zaskoczenie. Nie wiedziałam, że tyle wiem, że dobrze robie robiąc co robię, a co więcej dowiedziałam się, jak działać by być jeszcze lepszym. I żadne to pranie mózgu, a obcowanie z najlepszymi pozapalało wiele świateł w mojej głowie. Follow the best.
Wysiłek intelektualny najwyższego stopnia, ale i było przy tym wesoło bardzo. Wątpliwości wszelie rozwiać mogłam, pytać, mówić, opowiadać, dzielić się, rad udzielać. Burze mózgów moje ulubione i kreatywność w warsztatowej części.
A w tym wszystkim towarszystwo zacne z wierzchołka profesjonalizmu.
Pyszne śniadania, obiady, kolacje, urok hotelowego życia i każdego kącika otwartego na nasze potrzeby ciała i ducha. Nocna integracja i...mnóstwo pozytywnych wrażeń.
Zdjęcia były.
Do zobaczenie tuż po nowym roku. Będziemy kręcić filmy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz