kooocham Cięęęęę!
Nieziemska Brodka porwała i rzuciła na kolana. Znakomity koncert, fenomenalny.
Nieco paradoksalnie, im więcej muzycznych doznań, tym mój apetyt na nie wzrasta.
Mogłabym tak godzinami, a może nawet dniami i nocami. Nie wierzyłam, gdy żegnali się z publicznością, że minęło więcej niż 10 minut...
I chyba już nic więcej tu nie dodam, bo wyjdzie na to, że żyję samą muzyką, a ja i kawę czasem lubię wypić.
PS. Widownia niemal całkowicie opustoszała, zespół zbierał sprzęt, a w amfiteatrze rozbrzmiało "Maaaaaacieeek, koooocham Cię!". Nie mogło to nie powalić na ziemię perkusisty. Widać, nie tylko artysta, ale i publiczność czasem potrafi mocno zapaść w pamięci.
Jeśli już użyłam słowa na "a", Brodka jest Artystką przez to wielkie "A". Jeszcze tam jestem, jeszcze we mnie gra :)
Hej, mogę prosić o Twój adres e-mail? Bardzo ważna sprawa :)
OdpowiedzUsuńbardzo proszę o skontaktowanie się ze mną - alicja.ef@gmail.com, tutaj na stronie nie mogę znaleźć żadnego kontaktu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Alicja
Ostatnio jestem pod wrażeniem Meli Koteluk. Znalazłem jej utwory
OdpowiedzUsuń'bez prądu', oby się rozwijała dalej co najmniej jak Brodka;)
http://www.polishsound.com/news,2380,mela_koteluk_unplugged_and_remixed.html
A.
Mela Koteluk...to chyba polskie odkrycie tego roku :) Oby więcej takich. Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńNo to przegapiłaś jej koncert w radiowej Czwórce, na facebooku
OdpowiedzUsuńzapisywała chętnych do wzięcia w nim udziału , na widowni oczywiscie;)
A.
Skąd wiesz, że przegapiłam?:) Masz rację, ale byłam tego lata na jej koncercie, widziałam, słyszałam...:)
OdpowiedzUsuń