Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

niedziela, 27 czerwca 2010

My- dzikusy





Wycieczka rowerowa, uroki jezior podziwiane ze wzgórza, masa zdjęć, rozgrywki w siatkę kosza i piłkę nożną na łące. Wieczorny wypad do knajpy z kupnem chleba w miejscowej piekarni w drodze powrotnej, co stało się już tradycją. Do domu donosimy pół bochenka. I zawsze wychodzi na to, że drugie pół pochłonęłam ja. Pierwsza w tym roku kąpiel w jeziorze. Łatwo nie było. "Do kolan" poszło gładko, a później zastanawianie się, czy aby na pewno jest chęć na popływanie. Woda zimna, nie powiem. Ale udało się. Warto było. Przy takiej pogodzie chwila pluskania może zdziałać cuda. Chęć życia rośnie. Udany (i poza pracą) weekend. Na łajbę ciągnie. Rejs po jeziorach z cumowaniem na dziko, gotowaniem wody na herbatę i zupkę chińską na małej kuchence, nocnymi kąpielami. Z dala od cywilizacji. Chęci muszą jeszcze troszkę poczekać.







Jak to jest, że od jakiegoś czasu oboje budzimy się rano (oddzielnie rzecz jasna) z myślą, że coś w swoim życiu należałoby zmienić. Mówimy otwarcie- "coś trzeba zrobić". Czasem planujemy, rozpędzamy się w zamierzeniach i...stoimy w miejscu. Jakimś takim niepewnym. Ma to swój urok, ale głowy nam zaprząta. Rozmawiamy, to mi się najbardziej podoba. I ta przemawiająca przez nas dojrzałość. Powroty do oddzielnych światów pustkami świecących.

Zamyślenie przerywa dźwięk smsa. Tęsknię...

Czy tylko ja idąc do ogródka po natkę pietruszki wracam z selerem?

1 komentarz: