Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

poniedziałek, 28 marca 2011

w kieszonce słonko, łzy na policzkach a w główce...





Kwiaty. Cieszą niemal zawsze. Te, podarowane bez okazji od zupełnie obcego człowieka, bez życzeń i intencji najmniejszych, także. Pachną i pięknie wyglądają. Na moim stole zagościł rozsiewający niecodzienną woń hiacynt. Podobno pasował do mnie i mojego ubioru tego poniedziałkowego dnia. I to małe "coś" sprawiło, że pojawił się uśmiech. A przez niemal dwa dni go nie było. Czasem na chwilę się pojawiał, gdy zapominałam. Ciężko jednak pogodzić się z własną porażką. Nawet nie tyle porażką, co głupotą. Pięć sobotnich słów sprawiło, że poczułam się mocno źle. Byłam i wciąż jestem na siebie za nie zła. Jak mogłam pozwolić sobie na coś takiego? Dlaczego niesiona późną porą zapomniałam w jakiej roli występuję i z jakiego powodu popełniłam tę (dla niektórych małą...) głupotę. Gdybym pomyślała, ale nie...
I takie właśnie poczynania kretyńskie sprawiają, że w oczach innych staje się tak pusta i odziewam się w pióra głupiej gęsi. Nastoletnią pozbawionej wyczucia dziewczyną, która absolutnie nic sobą nie reprezentuje. Od dwóch dni chciałam przelać swoją złość, ubrać w litery i przez tyle samo nie miałam sposobności ku temu. Doprawdy nic, tylko pożałować mnie. Wstydzę się i najchętniej wyjechałabym do zapomnienia, bądź zaszyła się w domu i oddała bieganiu ze szmatą. Pięć słów...pięć prostych wyrazów posłanych w wirtualną przestrzeń do obcego człowieka. O pięć za dużo. Aaaaale chciałabym, żeby mi się to nie zdarzyło :/ Musiałam to wszystko napisać. Tak dla siebie, co by lżej na duszy się zrobiło...
A co do szmaty i porządków, właśnie, dla odstresowania umyje okna, później poodkurzam, pozmywam podłogi, ugotuje obiad, zrobię pranie, ułożę ubrania w szafie po raz n-ty w przeciągu tygodnia, włączę zakłócająca myśli głośną muzykę. Udam, że to nie ja. A może pobiegam, na rolkach albo rowerze pojeżdżę. W końcu- sezon rozpoczęty!















http://www.youtube.com/watch?v=CQE7TndA4m8
Bawię się, śpiewam, ćwiczę i trenuje, a nóż uda mi się nauczyć się śpiewać.
I będę to wykonywać perfekcyjnie, o tak: http://www.youtube.com/watch?v=u196d6A1gvQ
Mam swoją piosenkę:):)


Aha, o meczu Polska- Litwa miałam jeszcze kilka słów dodać. Innym razem, jeśli nie zapomnę.

2 komentarze:

  1. http://www.youtube.com/watch?v=3rX_S9eoV7I -

    jak muzykować, to muzykować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dziś muzykowałam w drodze z prawdziwym muzykiem. Pełna improwizacja:)
    http://www.youtube.com/watch?v=OpLAzFvoptc

    OdpowiedzUsuń