Mały człowiek, oj mały. Świadomy swojej małości (?) nie idzie w stronę potencjalnych swoich wyżyn. Przykre to, czy zwyczajnie żałosne? Świadomy zła, jakie robi, nie zmienia nic, nie przestaje. Prosty przykład. Kradnie w sklepie cukierki. Wie, że to zakazane, złe, ale nie może się oprzeć. Pokusa jest zbyt silna. Kradnie i się zajada. Dzieli się nawet z innymi, co w żadnym wypadku nie zmienia czynu w poprawny. Wie, że w końcu może go spotkać kara, ale odpycha od siebie tę myśl. Nawet gdy jest pewien przykrych konsekwencji, nie myśli o nich. Bo...może się uda? Może nikt nigdy?
Zostaje złapany..tak przecież musiało być. W końcu otwiera oczy, w końcu rozumie, w końcu wszystko okazuje się proste. Za zło jest kara. " Dlaczego byłem tak głupi, przecież wiedziałem..".
A może sposobem by było chodzenie do sklepów tylko w towarzystwie policjanta? Tylko tych monitorowanych?
Proste niby wszystko. Czy warto dla "cukierków" poświęcać tak wiele?
Zostaje złapany..tak przecież musiało być. W końcu otwiera oczy, w końcu rozumie, w końcu wszystko okazuje się proste. Za zło jest kara. " Dlaczego byłem tak głupi, przecież wiedziałem..".
A może sposobem by było chodzenie do sklepów tylko w towarzystwie policjanta? Tylko tych monitorowanych?
Proste niby wszystko. Czy warto dla "cukierków" poświęcać tak wiele?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz