Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

poniedziałek, 9 grudnia 2013

GENERALNIE to jest mi wszystko jedno.
Ignoruję już pytania- gdzie jest? dlaczego nie odwiedza? nie interesuje się? nikt nie zadzwoni?
A to nikt to chyba w znaczeniu rodziny, ale pewności nie mam, nie intersuję się. Nie odpowiadam, nie komentuje, mówię krótko, że  to nie do mnie powinny być pytania. I wsio. Już nawet to kiwanie głową z politowaniem mnie nie irytuje. Nie zauważam. Ktoś współczuje,  nie rozumie, dziwi się? To nie mój problem. Ja wiem z kim i na czym stoję.
Przestałam się wkurzać, że nadrzędną wartością jest K- kwota, klient, kasa, a potrzeby są materialne, innych nie odnotowano. Sama się wesprę myślą dobrą, którą ściągnę po tej złej, sama sobie czas zagospodaruje, a i o samopoczuciu opowiem komuś (samopoczucie to bardzo ważna sprawa jak się okazuje, mnóstwo osób o nie pyta- bliżsi, dalsi, rodzina, znajomi, a nawet niemal obcy ludzie). Już nie oczekuję zainteresowania, bliskości ani nawet K, czuję się N- nieatrakcyjna wizualnie i intelektualnie, ale wewnętrznie bogata jak nigdy. A jak słyszę jeszczę mające dowalić leżącemu- o grubym tyłku, to wiem, że z człowiekiem na poziomie do czynienia nie mam. Dlatego jest mi wszystko jedno.
Poczucie, że odwiedziny w szpitalu są taakie męczące, tyyyle zachodu i poświęcenia wymagają, taaaak trudno było na chwilę odstawić K, by się na nie zdobyć. Zaraz zaraz jakie odstawić, przecież w szpitalu też można K policzyć, pochwalić się ile mam, skąd i co sobie za to kupię.
A mi w dobrym humorze wciąż jest wszystko jedno. Bo ja sobie też kupuję- śpioszki, skarpeteczki, spodenki, bluzeczki w rozmiarze 50-70 cm. I czuję sobie jak rośnie we mnie ta mała duma, kopie mi flaczki, domaga się uwagi. Jak zasypia, budzi się, rozrabia.
I wiem, że zarówno teraz- jako hotel all inclusive, jak i później, kiedy już będę nim tylko na czas posiłków, przebierania, kąpania, radę sobie damy. Bo za nami już naprawdę dużo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz