Kilka ostatnich dni, a wydarzeń od groma. Nie będę wrzucać do worków "dobre", "złe", wszystkie zmieniają się w doświadczenie. O taki bagaż bogatsza idę dalej...
Wydarzyło się...nawet nie wiem od czego zacząć. Niespodzianek? Niespodziewanek? Zaskoczeń? Zdarzeń niecodziennych. A może zaburzeń. Nie brakuje takich.
Dziś jedno małe wydarzenie, a właściwie jeden mały widok wbił mnie w ziemię. Dokładniej w chodnik wbił mój wzrok. Stał się tym samym moim prywatnym hitem. Zadziwiające wręcz, że jedno małe i niemal nic nie znaczące zdarzenie może wywołać tak skrajne uczucia. Z jednej strony radość, satysfakcję, że oto posiadłam wiedzę, której brakowało, a z drugiej hmm...no może lekki żal, zdumienie jakieś. Ludzie bywają zadziwiający, zadziwiająco fascynujący. Ktoś intrygujący, owiany tajemnicą, skryty i niepoznany do końca ni stąd ni zowąd okazuje się być normalnym, a przy tym tak porządnym (nie mylić z pożądanym). Pięknie...
Co by tu jeszcze... na południu zima, a u nas ... zdjęcia jutro, dziś się zapodziały, a kłopot jeden maleńki nie pozwala na szukanie.
No tooo bierzmy się za siebie :)
http://www.youtube.com/watch?v=YUMHy0y6wUM
Jak to mogło być zapomniane?
http://www.youtube.com/watch?v=ynqGXiarkA0
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz