Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

środa, 4 maja 2011

Ja wiedziałam,że przyjdzie taki dzień, kiedy powiem śmiało "Jestem z siebie dumna". (no dobrze, tak poważnie, to nie wiedziałam, allee:). Dziś jestem.

Wszystko za sprawą jednego telefonu z jednej z najbardziej poważanych stacji informacyjnych z prośbą. Oj, jak to dobrze na mnie zadziałało. I utwierdziło w przekonaniu, że to wszystko ma sens. Byłam pierwsza, a informacjami, które posiadłam mogłam podzielić się z całym krajem. Nie byle jakimi informacjami:) Ja, taka kwiecista dziewoja z prowincji:)

A skoro już zaczęłam o telewizji...
Ostatnio wieczorową porą zagadnięto mnie o pracę. Dlaczego tu i tylko tu? Dlaczego nie wyjadę w świat, nie ruszę do metropolii i nie stanę przed kamerą? Żadne argumenty zdawały się nie docierać, a przede wszystkim jeden był niezrozumiały- że po prostu nie chcę. To nie dla mnie. Nie mam ani potrzeby, ani ochoty. Mi tu i tak dobrze. Wcale nie chodzi o ambicje. Mogłabym, owszem, ale pod jednym warunkiem- że nie kolidowałoby to z tym, co obecnie robię. Jeśli takiej możliwości nie ma- zostaję na miejscu. Tu moje szczęście będzie. Na pewno majowe, bo maj przynosi najwięcej słońca i rozjaśnia świat, jak żaden inny miesiąc.:)

Chociaż, otwarcie przyznaję, chwilę temu miałam zawahanie- spakować się w jeden plecak, dopakować w walizkę i zostawić wszystko za sobą. Wynieść się. Nie na koniec świata, ale też dalej niż 100 km. Po prostu otworzyć książkę w nowym świecie. Nie mogę, a skoro nie mogę, znaczy, co oczywiste, że tak naprawdę nie chcę. Ot co:)



http://www.youtube.com/watch?v=xntxoEFsqfU

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz