Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

sobota, 21 sierpnia 2010

dekada

Dwudziestoletnia dziewczyna zanosząc się płaczem, nie- wyjąc, siedzi wciśnięta w miejsce przy oknie w szóstym rzędzie w autobusie. Po lewej stronie. Ok. godziny 23.
Ryczy tak już od kilku godzin. Nie może się uspokoić. Nie wstydzi się przed innymi pasażerami, czuje jedno- rozdzierający ból. Boli każdy kawałek ciała i duszy. Mimo, że nie ma żadnych zewnętrznych obrażeń, bólu fizycznego nie może znieść. Boli każdy palec u nogi, szyja, ramiona, głowa, ręce...pępek nawet boli. Marzy nierozsądnie (a czy można marzyć rozsądnie?) o ty, by autobus się rozbił, by nie musiała znów stawać na nogi. Jakiś mężczyzna pyta, czy może zająć miejsce obok niej. Skinie głową, żeby usiadł. Natychmiast pojawia się nowe pragnienie. Rozbierz mnie, zgwałć tu, teraz. Żebym mogła płakać z innego powodu.
Autobus dojeżdża nocą do jakiegoś miasta. Nie ma noclegu, nie ma nic. Nawet szczoteczki do zębów. Zostanie tu kilka dni. Nikt się ie martwi, nikomu nie mówiła o wyjeździe, nie planowała go, wsiadła w pierwszy lepszy autobus.
Letarg.
Pomyślicie- co nas nie zabije, to nas wzmocni. Niekoniecznie. Takie wydarzenie nie powinno spotykać jednej osoby dwa razy. Nikt na to nie zasługuje. A ona po dziesięciu latach znów siedzi w autobusie wyjąc z bólu, znów....Tym razem też sobie poradzi.
Trochę schudnie, trochę posiwieje, przestanie się uśmiechać, stanie się szara i będzie jak robot. A inni nawet nie zauważą, że znów trochę umarła, nigdy nic nie zauważają.

1 komentarz: