Jeden etap się kończy, zaczyna się coś nowego. Jeszcze nie wiem co, nie wiem, czy będzie dobrze i w którą stronę pójdę. Mam nadzieję, że obiorę właściwy kierunek. Nie dla kogoś, ale dla siebie. W końcu dla siebie.
Nie bez żalu żegnam się z przeszłością, a wręcz z wielkim żalem, ale nic nie trwa wiecznie. Nie można żyć w ciągłym zawieszeniu, przeszłością. Trzeba iść do przodu, mimo wszystko, z podniesioną głową.
Ktoś zabrał mi cząstkę mnie samej. Zabrał, zdeptał i wyrzucił. Może to i dobrze, bo zabrał tę część, bez której jest łatwiej. Jeszcze trochę to wszystko boli. Jeszcze trochę myśli, że ogromny błąd popełniło na świecie dwoje ludzieńków. Jeszcze tylko trochę...
Coś sobie wymyśliłam trwałam w ogłupiającym złudzeniu. Wyimaginowany świat przestał już istnieć.
Zdarza się czasem myśleć "szkoda, że ma się pamięć"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz