Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

sobota, 19 lutego 2011

Artystka ze spalonego teatru

Na obiad lasagne. Mniam. Miałam ochotę zrobić dziś obiad więc zrobiłam. I to jaki ! :)
Fantazja mnie poniosła, bo nawet deser był. A może z powołaniem się minęłam i powinnam przy kuchni się kręcić? Nie, chyba jednak nie, plecy mnie od tego bolą :)

W każdym razie pałaszując lasagne przypomniało mi się moje niegdysiejsze mięsa nie jedzenie. Ponad 5 lat. Dziś zastanawiam się z jakiego powodu. Zdrowie? Na pewno nie. Bunt jakiś młodzieńczy? Też nie. Zasady? Nie. Dieta może? O nie, nie.
To była chyba po prostu zwykła niechęć. Przestało mi smakować, gdy myślałam z czego to jest. Kompletnie nie miałam ochoty na nic, co było częścią czegoś co zanim zostało zabite, biegało. Życie. Tak musi być i już nie zastanawiam się nad tym dlaczego.
Ponad 5 lat. Ależ straciłam pyszności. Na powtórkę z pewnością już by nie było mnie stać. Zresztą- po co? Lubię mięsko:)
Próbuję sobie przypomnieć co skłoniło mnie do powrotu do mięsnej diety i...nie mam pojęcia. Trochę na pewno ktoś uświadamiający mi bezsens tego i podkreślający walory smakowe. Poza tym- ochota przyszła. Od czego zaczęłam też już nie wiem. Może boczek jakiś, pasztet, nic takiego. Ale na pewno było pychotkowe:)


Słowo daję, dziś dowiedziałam się jak wygląda pani N. Urbańska. twarz, której w ogóle nie kojarzyłam. Nazwisko owszem, obiło mi się o uszy, nic poza tym :)


Z tą wiosną, że już przyszła, trochę mi się pomyliło. Zimę mamy. Jeszcze tydzień...podobno. Póki co pogoda disney`owa:)


Słowa wegetacja nie znoszę.


Lao Che miało w piątek zagrać i ja miałam być tego zafascynowanym świadkiem. Później miało mnie tam nie być, ale pokazać się mieli. Ostatecznie, miałam widzieć i słyszeć, a oni...nie przybyli. Mimo, że nie popsuło mi to piątkowego nastroju, szkoda. Nie ma tego złego, przyjadą do nas innym razem. Czekam :)



Zdjęciowo. To taka moja własna kraina. Kolekcja prawie prywatna obrazów wszelakich. Ludzi lubię fotografować przede wszystkim. Obcych, o których później można tworzyć rozmaite historie. Znajomych, żeby zobaczyli jacy piękni są. Miejsc zwykłych kryjących w sobie szepty kochanków, zwierzenia przyjaciół i zwykłe opowieści świata. Lubię robić zdjęcia moją amatorską ręką. To nie jest pasja, ale satysfakcja, że można zrobić coś ładnego. Czasem mi się te foty podobają. Bywają odzwierciedleniem moich maleńkich wizji twórczych. Kawałek drucika na kolorowym obrusie, krople na liściu kapusty, śmieć obracający się na falach na jeziorze. Są chwile, kiedy muszę chwycić aparat i nie spocznę dopóki nie zrobię takiego zdjęcia o jakim myślę. Piękno czuwa tuż za rogiem.



W teatrze mówią "idź drogą, której pewien jesteś, nawet jeśli wszystko by miało kłaść ci się pod nogi byś zmienił kierunek".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz