No i moje poczucie mądrości legło w gruzach. Ot tak,bez konkretnego powodu. Gubię się. Albo inaczej, nie mogę się odnaleźć. Gdzie ta siła, która karze do przodu kroczyć pewnie? Wierzyłam w zbyt wiele rzeczy, myślałam, że może być dobrze, staram się wciąż pogodnie patrzeć w przyszłość. To trudne.
Wciąż pogodnie się nie da, ale czasem splot wydarzeń powoduje, że pulsująca żyłka z nerwów na skroni daje nam siarczystego kopa do działania. :)
OdpowiedzUsuńDziałam, działam, robię dużo, by nie zostawiać głowie czasu na rozmyślanie. Żyłka nie pulsuje, ja z natury spokojna jestem, tylko czasem marzeniom nie potrafię się wyrwać :)
OdpowiedzUsuń... każdy dzień otulony jest barwą z palety przyjemności i to od Ciebie zależy którą nabierzesz na pędzel i wymalujesz obraz rzeczywistości
OdpowiedzUsuń