Coś mnie dopadło i trzyma już od kilku dni. Ciężko to zdefiniować, ale na pewno nie jest i nie niesie za sobą niczego dobrego.
Staram się całkowicie oddać pracy. Póki co. Na brak obowiązków na szczęście narzekać nie mogę. Jutro rozpoczynam poszukiwania jakiejś uroczej stajni, gdzie będę mogła powrócić do swojej niegdyś pasji. By wieczory były cieplejsze.
I czekam. Myślę i czekam. Tydzień.
Zło przychodzi we śnie i niestety nie w tym śnie, którego rano się nie pamięta. Zostaje na całe dnie.
Dziś dostałam od znajomego do posłuchania utwór.
http://www.youtube.com/watch?v=GWwCQ3_dmdc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz