Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

czwartek, 8 lipca 2010

Ten Dżordż to nie wie

Przyłazi do mnie razu pewnego Dżordż i z nienacka strzela- weź się kobieto ogarnij (jakby nie zauważył, że jestem ostatnio ogarnięta jak mało kiedy) i się z kimś umów. Idź na randkę.
Wzięłam nieszczęsnego przyjaciela na stronę i tłumaczę mu, że ja na takie coś nie chadzam. Że mam swój ładny świat i nie randki mi w głowie.
-Dżordżu mój drogi, czyś ty z księżyca spadł? Mam tyle na głowie. Ściany mam zamiar pomalować, garderobę uporządkować i tyle obowiązków dnia codziennego. Zresztą finał Mistrzostw Świata zaraz, a czwarte miejsce brązu, nie wiem dlaczego, nie dostanie.
Ten dalej swoje.
Tłumacze więc po raz kolejny, już bez argumentów, ale coraz bardziej podirytowana- Nie, bo nie.
Nie skutkuje.
- No dobra, razu jednego miły, przystojny przedstawiciel tej gorszej niby płci zapraszał mnie na kawę. Zapraszał, sugerował, proponował, polazłam w końcu. Z zastrzeżeniem, głupim (ale zawsze): ot, koleżeńskie spotkanie żadna randka. Przystał. I co? Całkiem miło było, nie powiem. Normalnie dość. Ale do domu wróciłam z myślą- tyle rzeczy mogłam zrobić, a tyle czasu straciłam. Może i warto, bo dowiedziałam się, że nie warto. Kilka miesięcy później, piwo wypite w knajpie, która urok swój już straciła. Urok szybko stracił też ów przystojniak. Bo ja takiego nie potrzebuję. Nie, nie, wcale nie jest tak, że nie wiem, czego potrzebuje. Chcę wiedzieć po czym stąpam, spać spokojnie a wolne chwile spędzać na wspólnych szaleństwach. Tylko monotonii chyba się obawiam. Ale...Dżordż wie, że ja się takiej nie dam.
Widzę innych. Kochają się albo niby się kochają, idą razem przez życie, a zamiast stawiać kroki razem, ten daje jeden w przód, a ta do tyłu. Albo odwrotnie. Mijają się ciągle. I coraz częściej zadają sobie pytanie- po co? w imię czego? jak długo jeszcze? Nie są samotni, ale do szczęścia czegoś braknie. Jest między nimi chemia, sam kwas. Kłótnie, prowadzące nie wiadomo dokąd rozmowy, dyskusje i pewnie dziesiątki myśli- to minie, on/ona zmieni się, będzie lepiej. Rozmawiając z takimi jednostkami myślę- moje życie jest dobre. Bo przecież naprawdę jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz