Siła kobiet leży w tym, że są w stanie uznać złudzenia za rzeczywistość
Federico Fellini

niedziela, 26 września 2010

Zaskoczenie

Niespodzianki- bywają udane, są miłe. To słowo samo w sobie jest pozytywne.
Ale, nie wszyscy je lubią. Ja niestety nie przepadam za niespodziankami. Myślę, że to dlatego, że mnie krępują.
Bardzo lubię natomiast być zaskakiwana. I nie, nie, nie, nie jest to to samo co niespodzianka. Zaskoczenie pozwala mi sądzić, że życie nie jest proste i oczywiste, że zdarzają się sytuacje, których się nie spodziewaliśmy. Niespodzianki są dobre, urocze, doceniamy je często. To bez wątpienia miłe, że ktoś zrobił coś z myślą o nas,że w najmniejszym choćby stopniu wysilił się, byśmy byli zadowoleni.
A zaskoczenie...pozwala wierzyć, że szarość bywa, a nie jest, że nie wiemy wszystkiego, że są sprawy o których istnieniu nie mamy pojęcia i wreszcie, że ludzie bywają nieobliczalni w pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Poszłam na jakiś konkurs piosenki. Ot, impreza jakich wiele- scena otwarta dla wszystkich, tych grających i śpiewających. Rewelacji nie było. Piosenki znane, radiowe, jakaś szanta w międzyczasie itd.
Na scenę wyszedł chłopak. Lat ok.20. Z tych, co to edukację na szczeblu gimnazjum nie tak dawno ukończyli. Niczym się nie wyróżniał- szara bluza, jeansy i trampki. Uśmiechnięty ustawiał sobie mikrofon. Zastanawiałam się co zaprezentuje, staram się obstawić jaką piosenkę zagra i zaśpiewa. Młodzieniec wziął gitarę i zaczął:


Odkąd pamięta zawsze stała
Na toaletce obok lustra
W białych baletkach wychylona
W powietrzu uniesiona nóżka
Nudziła się wśród bibelotów
Kurz wyłapując w suknie złotą
I tylko z dołu perski dywan
Czasem jej puszczał perskie oko.

Ref. Laleczka z saskiej porcelany
Twarz miała bladą jak pergamin
Nie miała taty ani mamy
I nie tęskniła ani, ani.....

Aż dnia pewnego na komodzie
prześliczny książę nagle stanął
Kapelusz miał w zastygłej dłoni
I piękny uśmiech z porcelany
A w niej zabiło małe serce
Co nie jest taką prostą sprawą
I śniła, że dla niego tańczy
A on ukradkiem bije brawo

Ref. Laleczka z saskiej porcelany....

Jej siostrą była dumna waza
A bratem zabytkowy lichtarz
Laleczka z saskiej porcelany
Maleńka śliczna pozytywka.

Lecz jakże kruche bywa szczęście
W nietrwałym świecie z porcelany
Złośliwy wiatr zatrzasnął okno
I książę rozbił się "na amen"
I znowu stoi obok lustra
Na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla
Spłynęła w dół po porcelanie

Laleczka z saskiej porcelany
twarz miała bladą jak pergamin
na zawsze odszedł ukochany
a ona wciąż tęskniła za nim
Jej siostrą była dumna waza
A bratem zabytkowy lichtarz
Laleczka z saskiej porcelany
Maleńka smutna pozytywka...

Laleczka z saskiej porcelany

Genialne zaskoczenie. Bawiłam się świetnie śpiewając razem z nim. Opowiadałam o tym później różnym znajomym i.... kolejne zdumienie- ok. 50 proc. moich znajomych nie znała tej piosenki. Jak to możliwe? To nie każdy nucił swojego czasu "Laleczkę"?



"Rzuć wszystko i chodź się całować !
Człowiek żyje tylko wtedy, kiedy kocha. Są takie chwile kiedy trudno mi w to uwierzyć, ale przez większość dni czuje, że żyję i, że miłość jest tego powodem".
Na takie zdanie dziś się natknęłam, sporo w nim ładnej prawdy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz